Dla wielu osób urlop to okres, w którym starają się jak najbardziej odpocząć od codziennych zajęć i obowiązków. W przypadku fotografa oznaczałoby to odłożenie aparatu na półkę, zaprzestania oglądania zdjęć, przerwę w odpisywaniu na maile, odpoczynek od myślenia o marketingu i planach na najbliższe miesiące.
Jednak w moim przypadku jest inaczej – urlop wiąże się zazwyczaj z jeszcze intensywniejszym fotografowaniem, myśleniem o tym co lubię w fotografii najbardziej i planowaniem jak pogodzić życie zawodowe z pasją.
Mam na to kilka dowodów w postaci wpisów na blogu!
- w 2018 roku podczas wakacji fotografowałem włoską Umbrię i okolice jeziora Garda,
- w 2019 zrobiłem sobie urlop specjalnie po to aby wykonać cykl portretów, a wieczorami robić zdjęcia reportażowe podczas festiwalu SLOT,
- w 2023 roku ponownie fotografowałem Włochy – tym razem skupiłem się na robieniu czarno-białych zdjęć nietypowym obiektywem: til-shift 85mm.
W tym roku skusiłem się na wykonywanie zdjęć we Włoszech w stylu ulicznym czyli tzw streeet photo. Mocne skupienie na decydującym momencie, praca z kolorem, fotografowanie na granicy światła i cienia – te elementy pociągały mnie w fotografii od zawsze i to się nie zmieniło po latach.

Oczywiście takie fotografowanie to dla mnie odpoczynek od fotografii. A dokładniej od fotografii, która wiąże się ze spełnianiem wymagań klientów, terminami, staranną obróbką. Po odjęciu tej całej komercyjnej otoczki zostaje to, co w zdjęciach lubię najbardziej czyli m.in. zabawa światłem i kolorem, zwracanie uwagi na detale, czekanie na odpowiedni moment, spontaniczność.

Czasem jeszcze szczypta humoru :)








Co ciekawe, na początku urlopu nieszczególnie mam ochotę sięgać po aparat. Chyba potrzebuję kilku dni żeby odpocząć i nie traktować fotografowania jak kolejnego zlecenia. Dopiero po kilku dniach przestawiam myślenie i podchodzę do fotografowania inaczej niż podczas pracy, łapię dystans.


Fotografując podczas urlopu zwykle mocno zmieniam nie tylko tematykę zdjęć, porównując do realizowanych na co dzień zleceń. Najczęściej używam innego aparatu, korzystam z obiektywów bez automatycznego ustawiania ostrości. Czasem pomysł na to jak będę fotografował mam już wcześniej, niekiedy zabieram ze sobą kilka aparatów i dopiero na miejscu decyduję jakie zdjęcia będę robił tym razem.

Takie zabawy z fotografią dobrze robią mi na głowę. Pomagają przypomnieć sobie jak przyjemne potrafi być fotografowanie i nie musi się wiązać z dotrzymywaniem terminów i spełnianiem oczekiwań.