Tak zwany sezon ślubny za nami, fotografowie zajmujący się tego typu zleceniami odświeżają swoje portfolio i zastanawiają się co mogą zrobić lepiej w nowym roku. Na jednej z grup dyskusyjnych natrafiłem na rozterki fotografki, która stwierdziła że często ma problem ze wykonaniem dobrych zdjęć podczas błogosławieństwa. Temu wyznaniu towarzyszyło pytanie czy inni fotografowie ślubni mają podobne problemy. Postanowiłem przyjrzeć się bliżej tematowi i stworzyć listę* momentów, które bywaja największym wyzwaniem podczas dokumentowania dnia ślubu.
Błogosławieństwo
to z pozoru moment łatwy do pokazania. Nie ma tu dynamicznej akcji, fotograf najczęściej ma możliwość podpowiedzenia Parze Młodej gdzie powinna się ustawć aby światło było najkorzystniejsze do zdjęć. Niestety nie wszystko jest takie idealne. W momencie błogosławieństwa bardzo często w jednym pokoju znajduje się kilkanaście do nawet kilkudziesięciu osób! Możliwość przemieszczania się fotografa w poszukiwaniu idealnych ujęć jest w tej sytuacji zazwyczaj mocno ograniczona. Zdarzały mi się wręcz sytuacje, w których nie tylko nie mogłem zmienić miejsca, z którego fotografowałem ale nie miałem nawet możliwości kucnięcia ze względu na wszechobecnych filmowców. Dodajmy do tego członków rodziny błyskających fleszami, a niekiedy też osobę która w ostatniej chwili popsuje misterny plan opanowania światła i zapali żyrandol lub zasłoni nam okno.
Jak radzić sobie z fotografowaniem błogośławieństwa? W żołnierskim skrócie: dobrze zaplanować ustawienie Pary, zająć dobre miejsce zanim pokój zapełni się gośćmi, kreatywnie reagować na niespodziewane sytuacje, jeśli problemem są szerokie ujęcia warto ratować się zbliżeniami (lub odwrotnie – zależnie od sytuacji).
Wyjście Pary Młodej z samochodu
nie jest już tak istotnym momentem w dniu ślubu. Jest to jednak wciąz jedna z chwil, które wielu fotografów lubi przedstawić w reportażu. Ta sytuacja przysparza nieco mniej problemów – nikt nie popsuje fotografowi światła, rodzina Młodych często zachowuje dystans i nie wchodzi w kadr. Kluczowym problemem jest tutaj Para Młoda- trudno przewidzieć jak się dokładnie zachowa podczas otwierania drzwi samochodu.
Jak robić lepsze zdjęcia w tej sytuacji? Kilkukrotnie widziałem jak fotografowie prezentowali Młodej Parze jak powinna się zachować aby ujęcie tego momentu było jak najlepsze. Osobiście jestem przeciwnikiem inscenizowania jednak polecam takie rozwiązanie jeśli współpracujecie tego dnia z filmowcem i bardzo zależy Wam na tym ujęciu. Dla mnie nie jest to moment typu „must have” w reportażu ślubnym, jeśli jednak decyduję się na jego fotografowanie to często wybieram obiektyw szerokokątny i staram się złapać szerszy kontekst oraz wyczekać na odpowiednią chwilę. Nawet jeśli Pan Młody stanie z niewłaściwej strony to zawsze jest szansa na dobry kadr kilka sekund po wyjściu Panny Młodej z samochodu
Zakładanie obrączek (zbliżenie).
O tym momencie nie myślałem jako o szczególnie trudnym do czasu pewnych warsztatów z fotografii ślubnej. Prowadzący powiedział wówczas, że jest to według niego ujęcie nie warte zachodu gdyż nie możemy przewidzieć jak ułożą się dłonie Młodych i czy będziemy w stanie uchwycić na zdjęciu obrączkę. Często decyduję się na tego typu ujęcie.
Przepis na udane ujęcie? Przyda się trochę szczęścia. Oczywiście można porozmawiać z parą aby pamiętała o odpowiednim ułożeniu dłoni… Osobiście jednak nigdy się na to nie zdecydowałem. Uważam, że jest to jedna z najważniejszych chwil w dniu ślubu i ostatnie czego bym chciał to aby moi Klienci myśleli wówczas o udanych zdjęciach. To przecież moje zadanie. Polecam ustawienie się odpowiednio wysoko aby móc fotografować ten moment bardziej z góry niż z boku – wówczas szanse na korzystne uchwycenie obrączek rosną. Warto też pomyśleć o innym, zapasowym ujęciu tego momentu nie będącym zbliżeniem.
Wyjście z kościoła
może być jednym z najbarwniej przedstawionych momentów dnia ślubu. To jeden z tych momentów, które potrafią zaskoczyć. Czasem towarzyszy mu puszczanie balonów, innym razem rzucanie płatków kwiatów. Wiele par lubi ujęcia z tego momentu gdyż są pełne emocji. Problemy zaczynają się gdy nie potrafimy odpowiednio szybko zareagować na sytuację przy wyjściu. Początkującym fotografom ślubnym zdarza się nie zdążyć zmienić ustawień aparatu – minutę temu fotografowali w ciemnym kościele na ISO 3200, teraz fotografowana scena jest oświetlona ostrym światłem słonecznym. Bardziej doświadczeni chcieliby uchwycić wybuch emocji w niecodzienny sposób ale para i/lub goście okazują się mało ekspresyjni.
Co zrobić aby zdjęcia były jak najlepsze?
Poproście nowożeńców aby nie śpieszyli się z opuszczenia kościoła. Zdarzyli mi się kiedyś tak zdenerwowani, że z rozpędu wyszli przed gośćmi i nie było komu rzucać ryżem czy bić braw. Chwila wychodzenia rodziny to doskonały moment na zmienienie ustawień, wybranie dobrego miejsca do fotografowania i ewentualną zmianę obiektywu (zazwyczaj najlepiej sprawdza się tu szeroki kąt). Warto też za wczasu dowiedzieć się czy goście planują dla pary jakąś niespodziankę aby odpowiednio pokazać ją na fotografiach.
Powitanie na sali
to moment, którego fotografowanie utrudnia najczęściej niekorzystne światło: ostro świecące Słońce potrafi rzucać niekorzystne cienie, w innej sytuacji rodzice stojący w progu mogą być słabiej oświetleni od Nowożeńców. Innym problemem bywają fotografujący goście – jeśli jest ich zbyt wielu należy się pogodzić z tym, że znajdą się na zdjęciach i będziemy musieli szukać ujęcia lawirując pomiędzy aparatami, telefonami i tabletami.
Aby ułatwić sobie robienie zdjęć w tym momencie postarajmy się być na miejscu chwilę przed Młodą Parą.W wyjątkowo niekorzystnych sytuacjach wiele możemy zyskać lekko zmieniając miejsce powitania. Czasem wystarczy poprosić rodziców o zrobienie kilku kroków do przodu lub do tyłu aby mieć móc pracować przy korzystniejszym świetle lub wykonać zdjęcie z ciekawszej perspektywy. Czasem może też nam pomóc zastosowanie lampy błyskowej – jej światło rozjaśni głębokie cienie. Jeśli chodzi o fotografujących gości to trzeba się pogodzić z tym, że mogą nam utrudniać wykonanie zdjęć. W dzisiejszych czasach są oni przecież nieodłącznym elementem fotografowanych wydarzeń.
Zdjęcia z pierwszego tańca
to obowiązkowy element reportażu ślubnego. Tym ważniejszy jeśli Para Młoda zdecydowała się na kurs mający ją przygotować do tej chwili. Elementami utrudniającymi fotografowanie w tej chwili bywają mała ilość światła, dynamika tańca, nieprzewidywalność zachowania pary i krótki czas trwania.
Jak sobie poradzić z fotografowaniem pierwszego tańca?
Przede wszystkim porozmawiaj z parą jak planują tańczyć. Przy robieniu zdjęć w tym momencie kluczowym może okazać się zajęcie odpowiedniej pozycji, znajomość planowanych figur i miejsce ich wykonania z pewnością nam pomoże. Pamiętaj jednak, że mniej wprawni tanczerze mogą zaliczyć małą wpadkę myląc kroki i taniec może wyglądać inaczej niż planowali Twoi Klienci. W szczególnie ciemnych salach, w których autofokus może sobie nie radzić z dynamicznymi ujęciami można pokusić się o zastosowanie małego otworu przysłony, długiego czasu naświetlania i błusku na drugą kurtynę. Dzięki dużej głębi ostrości błędy autofokusu nie zepsują nam zdjęć, można też pomyśleć o manualnym ostrzeniu.
Podziękowanie rodzicom.
Czasem odbywają się po błogosławieństwie – napotykamy wówczas problemy typowe dla tamtego momentu dnia ślubu. Częściej jednak Para decyduje się na podziękowania podczas wesela. Problemem może być wówczas ustawienie się rodziców względem Młodych i zasłanianie jednych przez drugich. Kilkukrotnie byłem też świadkiem podziękowań, którym towarzyszyło wręczanie wielkich bukietów kwiatów, które przesłaniały obdarowywanych utrudniając wykonanie zdjęć.
Przy wykonywaniu dobrych zdjęć podziękowań znowu pomocna może okazać się rozmowa, a wcześniejsze zaplanowanie tego momentu może nam bardzo pomóc. Aby po raz kolejny nie zajmować Pary warto porozmawiać z wodzirejem – często to osoba prowadząca zabawę ma największy wpływ na to jak będą wyglądać podziękowania. Prawdopodobnie będzie też on wiedzieć jakie prezenty zostaną wręczone.
Podsumowując?
Pytając znajomego fotografa o najtrudniejszy do fotografowania moment ślubu usłyszałem niespodziewaną odpowiedź. Według niego jest to chwila kiedy Para Młoda informuje fotografa o tym, że na uroczystości będzie obecny członek rodziny chcący dokumentować ślub za pomocą swojej kamery. Możemy poinformować klientów o tym, że taka osoba może utrudniać nam pracę jednak musimy być przygotowani na tego typu utrudnienia. Fotografia reportażowa charakteryzuje się występowaniem momentów, które są trudne do sfotografowania. Najczęściej problemem jest światło inne niż byśmy sobie wymarzyli i nieprzewidywalne zachowanie fotografowanych osób. Nasza praca w dużej mierze polega na kreatywnym wykorzystaniu napotykanych ograniczeń.
Aby dobrze udokumentować dzień ślubu warto być dobrze przygotowanym. Wcześniejsze dopytanie Pary Młodej o przebieg pierwszego tańca lub zasugerowanie miejsca błogosławieństwa i powitania pary przed salą weselną mogą znacznie wpłynąć na jakość zdjęć. Uważam jednak, że nasz wpływ na przebieg wydarzeń należy ograniczyć do minimum. Pamiętajcie, że reportaż wymaga przede wszystkim szybkiego reagowania. Szczególnie w momentach takich jak wyjście z kościoła dobry refleks i doświadczenie potrafią zagwarantować wyjątkowe ujęcia.
*Lista została stworzona na podstawie informacji znalezionych na wspomnianej grupie, własnych doświadczeń autora i informacji zebranych od znajomych fotografów. Wyliczając kluczowe momenty starałem się wybrać te najważniejsze jednak bardzo chętnie dowiem się co Wam sprawia największe trudności. Napiszcie o nich w komentarzach!