Co jakiś czas lubię zrobić zdjęcia, jakich wcześniej nie próbowałem. Dzięki takiemu podejściu kilka lat temu wciągnąłem się w robienie panoram sferycznych. Rok temu miałem okazję zrealizować ciekawe zlecenie zdjęć produktowych jednak po kilku pierwszych próbach postanowiłem na jakiś czas zrezygnować z tego rodzaju fotografii (pisałem o tym jakiś czas temu).
Jeszcze kilka miesięcy temu nie podejrzewałbym, że następna w kolejce będzie fotografia kulinarna. Podobnie jak ze zdjęciami produktowymi i tym razem nadarzyła się okazja, z której nie mogłem nie skorzystać.
Zlecenie było o tyle ciekawym wyzwaniem, że oprócz wykonania zdjęć wymagało zaplanowania i dogrania wielu szczegółów. Przygotowanie kilku schematów oświetlenia potraw było jednym z najprostszych zadań, skrócona lista pozostałych spraw do ogarnięcia:
– poznanie oczekiwań Klienta (Redakcji) w stosunku do zdjęć, które mieliśmy wykonać
– zakup „gadżetów” czyli przedmiotów, które znajdą się na zdjęciach i ozdobią prezentowane dania (sztućce, naczynia, tła) – oczywiście dopasowanych do fotografowanych potraw,
– wybranie lokalizacji do wykonania zdjęć (liczba dostępnych miejsc była dość ograniczona) i zaadoptowanie wybranego biura do potrzeb sesji zdjęciowej,
– ustalenie harmonogramu sesji i zasad współpracy z kucharzami.
Jak widać zanim zabraliśmy się do faktycznego wykonywania zdjęć potraw czekało nas sporo pracy mało związanej z samym fotografowaniem.
Oto kilka kadrów z kulis powstawania zdjęć kulinarnych.
Światło naturalne okazało się dużo lepszym rozwiązaniem niż się spodziewałem. Dobre zdjęcia kulinarne to w bardzo dużej mierze zasługa przygotowania właściwej stylizacji – byłem więc zmuszony do poznania chociaż jej podstaw.
Za kilka dni czeka nas kolejne podejście do tematu. Tym razem największym wyzwaniem będzie odpowiedniejsze dopasowanie kadrów do potrzeb layoutu pisma, do którego przeznaczone są fotografie. Trochę już zapomniałem, że robienie zdjęć do internetu i do indywidualnie projektowanych albumów rządzi się innymi prawami. W fotografii „gazetowej” mniej liczy się atrakcyjność pełnego kadru, dużo ważniejsza jest możliwość dostosowania go do potrzeb czasopisma.