Kolejna sesja zdjęciowa, której efektami chciałbym się z Wami podzielić to portrety wykonane w podwrocławskiej fabryce. Jak to coraz częściej podczas moich zleceń bywa plan sesji był bardzo napięty. Łącznie pracowałem na 4 planach, pomiędzy którymi musiałem się szybko przemieszczać wraz z częścią oświetlenia. Chociaż sesja skończyła się niedługo po godzinie trzynastej to dzień zdecydowanie należał do tych bardziej intensywnych.
Do jednego z największych wyzwań należało zgranie całej sesji w czasie. Harmonogram musiał uwzględniać krótki przedział czasowy, w którym dyspozycyjni byli wszyscy członkowie zarządu. Z częścią zdjęć musieliśmy również wstrzelić się w przerwę śniadaniową – tylko wtedy mogliśmy pracować w przestrzeni open space.
Myślę, że bieganie po podwrocławskiej fabryce się opłaciło – udało nam się wykonać kilka ciekawych ujęć. Oczywiście wszystko zgodnie z planem.
Na koniec trochę technicznej paplaniny dla osób zainteresowanych sprzętem. Była to moja pierwsza tego rodzaju sesja w całości wykonana aparatem Sony. Od jakiegoś czasu testuję bezlusterkowca tej marki i w końcu jestem gotów robić pełne sesje studyjne z jego wykorzystaniem. Pracowałem jak zwykle na obiektywach stałoogniskowych.