Wykorzystując wolną sobotę postanowiłem zrobić sobie ćwiczenia z patrzenia. Od kilku lat rzadko mam czas na fotografowanie bez spiny, dla czystej przyjemności zabawy z kolorem i światłem więc wyjazd do Drezna był fantastyczną okazją na oczyszczenie głowy. Dawno nie robiłem sobie tego rodzaju spacerów więc na początku miałem problem problem z odnalezienim tematu. Może moje reporterskie oko trochę zardzewiało? ;) Po chwili przypomniałem sobie jednak o jednym z podstawowych ćwiczeń i pomysły na kadry same zaczęły się pojawiać.
Pani listonosz na około 20 sekund zostawiła swój żółty rower na ulicy. Gdy go zobaczyłem szybko zrobiłem to zdjęcie, które dało mi pomysł na dalsze fotografowanie.
Chociaż kusiło mnie zabranie jednego aparatu z jednym obiektywem to w ramach moich przeprosin z ogniskową 50 mm (napiszę o nich przy innej okazji) zdecydowałem się na zabrać ze sobą nieco więcej sprzętu.
Pracując na zlecenie przywykłem do starannej obróbki. W przypadku powyższych zdjęć postanowiłem dać sobie trochę luzu, również w tej kwestii. Jak Wam się podobają takie ćwiczenia z patrzenia?