W jednym z ostatnich wpisów pokazałem zdjęcia z sesji portretowej dla Fundacji Dom Pokoju. Dziś chciałbym wrócić do tych fotografii i pokazać w jaki sposób były wykonywane.
Schemat oświetlenia był niezwykle prosty – użyłem jednej studyjnej lampy błyskowej i standardowego softboxu prostokątnego (około 60x90cm). Przy kilku ujęciach użyłem białej blendy, która pomogła w rozjaśnieniu zbyt mocnych cieni.
Ograniczając się do tak prostych narzędzi zdecydowałem się wykorzystać jako tło białą ścianę. O ile zazwyczaj fotografuję modeli stojących kilka metrów od tła to tym razem znajdowali się oni od niego zaledwie kilka centymetrów. Celem takiego ustawienia było uzyskanie cienia, który stworzy dodatkowy plan – nieczęsto widoczny w portretach biznesowych.
Członkowie Fundacji w większości po raz pierwszy brali udział w profesjonalnej sesji zdjęciowej i na początku było można poczuć związane z tym podenerwowanie. Zaletą było miejsce, w którym pracowałem – moi modele znajdując się w dobrze znanym im lokalu i przy nieskomplikowanym oświetleniu szybko mogli poczuć się swobodnie. Nie jestem zwolennikiem skomplikowanych setupów oświetleniowych stosowanych w przypadku osób nie czujących się komfortowo przed obiektywem – właśnie dlatego często ograniczam się do jednej lub dwóch lamp.
Tych, którzy nie widzieli efektów portretowej sesji wizerunkowej wykonanej dla Fundacji serdecznie zapraszam do starszego wpisu.