W czerwcu miałem okazję fotografować kilka imprez firmowych. Tego rodzaju zlecenia nie należą może do szczególnie inspirujących ale jestem zdania, że nawet w najmniej ciekawym temacie można zrobić coś ciekawego. Szczególnie trudne jest dla mnie znalezienie świeżej perspektywy do fotografowania tego, co widziało się już wiele razy. Rzadko bywam zadowolony z efektów swojej pracy ale tym razem kilka ujęć uważam za całkiem dobre.
Zdjęcia znowu czarno-białe bo w kilku przypadkach kolory psuły odbiór, do Klienta trafiły jak zwykle w wersji kolorowej.
Wykonując te zdjęcia poznałem fotografa z Legnicy, który za kilka dni przeprowadza się na drugi koniec Polski w poszukiwaniu lepiej płatnych zleceń. Długo nie rozmawialiśmy – pochwalił się używaniem Canona, błyskał fleszem i opowiadał o lepiej płatnych zleceniach na północy kraju.
Czy nie jest tak, że w temacie pozyskiwania zleceń zależy od nas więcej niż czasem się wydaje? Wybór tematów zdjęć, podejście do ich realizacji, jakość oddawanego materiału – to kwestie, które zależą od nas samych i decydują o tym jakie tematy będziemy w przyszłości wykonywać. Adres zamieszkania jest moim zdaniem kwestią drugo lub trzeciorzędną.