Na święta Wielkiej Nocy postanowiłem zrobić sobie przerwę – od pracy, Wrocławia i szarej, polskiej codzienności. Kilkudniowy pobyt u naszych zachodnich sąsiadów nie koniecznie wiązał się z odpoczynkiem fizycznym ale psychicznie okazał się bardzo potrzebny. Pomógł mi też w spojrzeniu na pewne codzienne sprawy z nowej perspektywy. Podróże kształcą – warto z tego korzystać.
Miałem przyjemność zwiedzać rejony Niemiec położone nieopodal granicy z Francją. Z powodu niesprzyjającej pogody nie udało nam się pojechać do Strasburga, ale Stuttgart i Heidelberg też okazały się w porządku :)
Pierwotnie planowałem robić zdjęcia zabytkom i architekturze jednak moje zamiłowanie do pracy ze światłem i fotografowania ludzi wzięły górę i wyszło jak zwykle ;) Na własnych zdjęciach z wyjazdu mam głównie obce twarze.
Heidelberg
Heidelberg z perspektywy ogrodów zamkowych
ogrody zamkowe (a raczej to co z nich zostało)

ulice w Heidelbergu

kawiarnia studencka pod chmurką

jedna z najpopularniejszych wśród turystów ulica

jeden z pierwszych tak ładnych dni w tym roku – nie mogłem się oprzeć robieniu zdjęć


Polacy powinni uczyć się od innych narodów tego jak fantastycznie można wykorzystać brzeg rzeki, nawet w centrum miasta




ponownie rzeka – życie społeczne kwitnie i nie potrzeba do tego piwa i grilla


selfi zawsze na czasie

Dora i Tomek

Stuttgart wyludniony na czas świąt

jeziorka pod Stuttgartem

wielokrotnie napotykałem na kolorowe jajka powieszone na krzakach i drzewach, tu w Königsbach-Stein
Na koniec muszę się pochwalić. Zdjęcie zrobione przez Dorę za pomocą aparatu, który w takich okolicznościach słabo sobie radzi z ustawianiem ostrości. Zresztą innych nie używa bo tylko ten sam wszystko ustawia i widać na nim jak wyjdzie zdjęcie :)
