Oglądając kolejne strony, blogi i facebookowe funpage fotografów bardzo często jestem zdziwiony ich podejściem do kwestii kreowania swojego wizerunku. Pewne błędy można oczywiście tłumaczyć tym, że niektórzy dopiero zaczynają budowanie pozycji na rynku, wciąż pracują nad pomysłem na siebie i długookresową strategią.
Pamiętać jednak warto, że kwestie wizerunku są niezwykle ważne od samego początku i powinny być traktowane na równi z innymi aspektami prowadzenia firmy. Bardzo dziwi mnie mała świadomość na temat brandingu pośród tych, którzy na rynku obecni są od dłuższego czasu i nadal popełniają podstawowe błędy.
Oddajesz Klientowi półprodukt (odbitki) czy produkt (gotowy album)? Taki drobiazg może rzutować na Twoim wizerunku więc lepiej dokładnie przemyśl swoją ofertę.
1. Najczęstszy błąd początkujących – my czyli ja
„Jesteśmy ludźmi z pasją”, „działamy profesjonalnie”, „zapraszamy do kontaktu” – wydaje się , że nie ma nic złego w takich tekstach umieszczonych na stronie. Nie byłoby gdyby nie to, że firma/strona jest prowadzona przez jedną osobę, nie zespół. Chyba rozumiem skąd bierze się taki zabieg. Przyświeca mu rozumowanie: jeśli Klienci będą myśleć, że mam współpracowników to będą traktować mnie poważniej niż wolnego strzelca. W przypadku pewnych zleceń może to być prawdą.. Pomyślcie jednak jak dużo szkody można sobie wyrządzić, gdy po kilku minutach czytania strony internetowej ewidentnie widać, że nie mamy do czynienia z zespołem tylko osobą, która chwyta się tanich chwytów aby dodać sobie powagi.
Tak łatwo zauważalne naciąganie rzeczywistości już przy pierwszym kontakcie potencjalnego Klienta z marką może być dyskwalifikujące. Jeśli przy przedstawianiu się sztucznie wyolbrzymiamy swoje zasługi to czy Klient może nam zaufać w innych kwestiach? Jest to zły zabieg zarówno pod względem marketingowym jak i wizerunkowym. Moim zdaniem zdecydowanie warto być uczciwym i przyznać się do tego, że pracuje się samemu, a w razie potrzeby w roli asystenta pomaga nam koleżanka/kolega. Tym bardziej, że fotografia nie jest dziedziną, w której wstydem jest działać samemu.
2. Jestem profesjonalistą bo używam aparatu marki X
„Nie aparat robi zdjęcia, a ten kto za nim stoi”, „na nic sprzętu kupa gdy fotograf du..”, „dobry fotograf zrobi dobre zdjęcia nawet telefonem” – te powiedzenia są tak znane, że słyszała o nich większość osób nie interesujących się fotografią. Nie da się zaprzeczyć, że sprzęt w pracy fotografa jest istotny. W tych utartych powiedzeniach jest jednak dużo racji – nawet jeśli posiadamy najlepszy sprzęt to nie wykorzystamy jego potencjału bez znajomości podstaw fotografii. To żadna tajemnica.
Nie próbujmy dodać sobie powagi podkreślając na każdym kroku jakiego sprzętu używamy. Warto tego nie robić chociażby z dwóch powodów:
1. Klienta nie interesuje jakich obiektywów używasz. Ważne aby nie zawiodły w momencie realizacji zlecenia i pozwalały uzyskać zdjęcia takie, jakie masz w portfolio.
2. Jeśli potencjalnemu Klientowi odpowiadają Twoje zdjęcia, wizerunek i wrażenie jakie wywierasz podczas kontaktu to zatrudni Cię nawet jeśli używasz aparatów marki, o której nikt nie słyszał.
Do tej pory pamiętam pewnego bloga ze słabej jakości zdjęciami, na którego trafiłem kilka lat temu. Autor wielokrotnie wspominał na nim, że używa topowego modelu aparatu (o wartości ok 20tys zł) i równie drogich obiektywów. Dla mnie ta osoba jest nie tylko przeciętnym fotografem. Nie potrafi również wykorzystać potencjału posiadanego sprzętu, podejmuje złe decyzje odnośnie inwestowania w firmę i zamiast poświęcić czas na naukę próbuje się wyróżnić logiem na pasku. Czy rzeczywiście chcesz być w ten sposób postrzegany/postrzegana?
Narzędzia wykorzystywane w pracy mogą być uzupełnieniem wizerunku fotografa. Nie powinny służyć jednak jako podstawa jego budowania!
3. Portfolio nieadekwatne do zleceń, jakie się chce pozyskać
Kolejnym częstym błędem jest nieodpowiednio zbudowane portfolio. Ważne aby zawierało zdjęcia z dziedziny, w której chcemy pozyskiwać zlecenia. Jeśli fotograf chce pracować jako portrecista nie powinien promować się tylko zdjęciami pokazującymi piękno natury czy architektury. Całkiem możliwe, że osoby poszukujące osoby do wykonania zdjęć rodzinnych zachwycą się fotografiami zachodzącego słońca nad miastem. Wątpliwym jest jednak aby zatrudniły autora takich prac. Nieodpowiednie portfolio nie pomoże w zdobyciu zleceń. Może wręcz w świadomości odbiorców stworzyć skojarzenie naszego nazwiska z całkiem innymi zdjęciami, niże te które chcemy komercyjnie wykonywać.
Oczywiście nie twierdzę, że na swoich stronach fotografowie nie powinni umieszczać zdjęć wykonanych poza pracą. Należy jednak utrzymać odpowiedni balans pomiędzy tym co robimy lub chcemy robić komercyjnie,a wpisami prywatnymi.
4. Wizerunek to nie tylko strona internetowa i profil na facebooku
Jakiś czas temu uczestniczyłem w warsztatach prowadzonych przez fotografa o dużej renomie, znanego z realizacji zleceń z dużym budżetem. Warsztaty okazały się prowadzone na przeciętnym poziomie, przyciągnięci nazwiskiem uczestnicy w dużej części byli rozczarowani ilością i poziomem przekazywanych informacji jak też sposobem zachowania prowadzącego. Warsztaty przyniosły dochód. Jednak według mnie prowadzący dużo więcej stracił wizerunkowo. Przed warsztatami chętnie poleciłbym go jako osobę, którą warto zatrudnić do wykonania zdjęć lub w roli nauczyciela fotografii – teraz bym wręcz odradzał.
Wizerunek firmy buduje się przez długi czas. Z biegiem czasu nabieram przekonania, że sposób postrzegania fotografa przez potencjalnych Klientów może być dużo ważniejszy niż jego cennik czy jakość zdjęć. Warto więc dbać o każdy element naszej marki. Chociaż pewne błędy mogą zostać zapomniane to wiele z nich może się ciągnąć za firmą/nazwiskiem wiele dłużej niż byśmy chcieli. Pierwsze wrażenie możemy zrobić tylko raz – pamiętajmy więc aby było jak najlepsze.