Leica Q test – 12 miesięcy pracy aparatem kompaktowym

Minął już ponad rok odkąd kupiłem Leicę Q, która bardzo szybko stała się jednym z moich podstawowych aparatów do realizacji zleceń reportażowych. Równocześnie stał się moim ulubionym aparatem jaki kiedykolwiek posiadałem (zaraz za nim plasuje sie fuji x100s). Uświadamiam to sobie jeszcze bardziej w momencie kiedy musiałem odesłać go do serwisu. Co tak bardzo zachwyciło mnie w tym dość niepozornym aparacie, który nie ma nawet możliwości zmiany obiektywu? Czy Mimo mojego zachwytu Leicą dostrzegam w niej jakieś wady? Leica Q test aparatu- zapraszam do lektury!

leica blog fotografa

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że lubię pracować nad kadrem, komponując go czekać na odpowiedni moment. Aparat zawsze był dla mnie przepustką do znalezienia się w centrum wydarzeń jednak nie lubię dźwigać ciężkiej torby z obiektywami. Lubię kontakt z fotografowanymi osobami, a nadmiar sprzętu mi to utrudnia.

Z Q-tką zetknąłem się  pierwszy raz podczas warsztatów fotograficznych z White Smoke Studio. Byłem już wówczas użytkownikiem wspomnianego Fuji, który dawał wielką frajdę z fotografowania i wypuszczał pliki, które były jakościowo porównywalne z tymi z lustrzanek. X100s nie był jednak bez wad. Przede wszystkim prędkość autofocusu w słabym świetle nie spełniała moich potrzeb, a ogniskowa odpowiadająca 35mm nie odpowiadała mi tak bardzo jak ulubione 28mm. Te dwie cechy sprawiały, że był dla mnie świetny na wycieczki oraz do fotografowania spotkań ze znajomymi i rodziną ale nie zadowalający przy realizacji zleceń. Chociaż niespecjalnie planowałem zakup nowego aparatu to prędkość Q-tki i jakość wykonanych nią zdjeć zadecydowały, że postanowiłem zaszaleć.

leica Q w pracy fotografa

 

Niepozorny, prosty wygląd

to pierwsze co zwraca uwagę przy kontakcie z tym aparatem. Znam fotografów, którzy uznali by to za wadę – dla mnie osobiście to jedna z większych jego zalet. Lubię gdy osoby przedstawione na zdjęciu zdają się nie zauważać fotografa. Niewielkie rozmiary aparatu zdecydowanie ułatwiają uzyskanie takiego efektu, w przeciwieństwie do pełnoklatkowej lustrzanki.

Leica Q test

Dziesiątki razy słyszałem opinię, że najlepszy aparat to ten, który masz przy sobie. W 100% się z nią zgadzam. Jestem pewien, że twórcom aparatów takich jak Leica Q ta maksyma również nie była obca. Dzięki temu, że Q-tka jest tak poręczna jestem niemal zawsze mieć ją przy sobie. Dzięki temu nie muszę się ratować robieniem zdjęć telefonem.

Leica Q sample

 

Pisząc o wyglądzie warto też wspomnieć o tym, że aparat jest w większości wykonany z metalu dzięki czemu sprawia wrażenie wytrzymałego. Dla mnie to krok do przodu po Fuji. Niestety brakuje w nim uszczelnień ale z doświadczenia wiem, że jest w stanie przetrwać zmoczenie lekkim deszczem czy opryskanie szampanem. Mam też pewne zastrzeżenia do sposobu, w jaki aparat leży w dłoni. Przy kilkugodzinnym fotografowaniu odczuwam pewien dyskomfort. Rozwiązaniem jest dokupienie „uchwytu” Thumbs Up lub handgripa jednak oba akcesoria są wg mnie zbyt drogie (chociaż patrząc na wartość aparatu ich cena nie zaskakuje).

test aparatu Leica Q

Obsługa aparatu

jest banalnie prosta. Ilość przycisków jest dość mocno zredukowana. Podobnie menu, do którego zaglądam bardzo rzadko, rzadziej niż w lustrzance. Leica ma na tyle mało opcji, że zdefiniowałem sobie 2 ustawienia użytkownika których używam zamiennie. Jednego w dobrym świetle, drugiego w sytuacjach gdy go brakuje. Po fuji x100s jest to drugi aparat, w którym używam ustawienia autoISO. W lustrzankach nie mogę się do niego przekonać ale w aparatach z elektronicznym wizjerem nie mam z tym żadnych problemów. Uwielbiam użyte w Leice pokrętło czasu i pierścień nastawu przysłony.

Uwagi? Jak wspomniałem menu jest stosunkowo krótkie i prawdopodobnie dlatego konstruktorzy zrezygnowali z dzielenia go na sekcje. Trochę szkoda –  w tych rzadkich sytuacjach kiedy potrzebuję coś zmienić chciałbym mieć możliwość zrobić to szybciej niż teraz.

fotografowanie leica Q wrażenia

Na piknik rowerowy pojechałem bez zamiaru fotografowania. Dzięki małemu aparatowi wyciągniętemu z torby powstały zdjęcia, które teraz ozdabiają nasze studio

Jakość obrazka i szybkość pracy

aparatu właściwie nie ustępują półprofesjonalnym lustrzankom. W reportażu używam też Nikona d750 i jeśli chodzi o jakość zdjęć czy rozpiętość tonalną to moim zdaniem Leica Q niczym mu nie ustępuje. Nie robiłem dokładnych testów – moja opinia bazuje na obserwacji zdjęć z reportaży, które często wykonuję równocześnie tymi dwoma aparatami, a następnie wrzucam wszystko do Lightrooma.

ślub Leica Q

Ostrość obiektywu w aparacie powala. W moim odczuciu jest aż za ostry. To drugi obiektyw jakiego używałem, o którym mogę to powiedzieć. Pierwszym był Nikon 105 macro, który sprzedałem właśnie z tego powodu.  O ile w portrecie lubię bardziej miękkie zdjęcia to w reportażu ostrość mi aż tak nie przeszkadza.

Kupując aparat kompaktowy najbardziej obawiałem się szybkości i celności autofokusu. Niepotrzebnie! Po ponad roku użytkowania Q-tki jestem bardzo zadowolony ze sposobu, w jaki ustawia ostrość. Uwielbiam pokrycie kadru punktami AF! Co prawda nie korzystam z trybu ciągłego (ponoć ssie) ale jakoś sobie z tym radzę. W mojej lustrzance (jeśli wierzyć recenzjom i opiniom użytkowników) działa świetnie, a tam również go nie używam. Jestem nauczony pracy na pojedynczym autofokusie :)

 

dresden leica Q

Leicę Q zabrałem na m.in wycieczkę do Drezna

Leica Q test – czy warto kupić?

Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sam. To drogi aparat więc warto podjąć decyzję w pełni świadomie. W przypadku osób, które cenią sobie prosty, analogowy design, ograniczoną ilość funkcji, prostotę obsługi i małe rozmiary aparatu – szczerze polecam.

Q-tka nie będzie dobrym zakupem dla fotografów, którzy lubią chwalić się przed swoimi klientami i znajomymi dużym aparatem i wielkimi, ciężkimi obiektywami. Chociaż Leica w wielu sytuacjach może spokojnie  konkurować z lustrzankami to praca na niej sprawi przyjemność przede wszystkim tym, którzy lubią bardziej spokojny, wręcz kontemplacyjny styl fotografowania.

leica Q wrocław

Rzadko ponoszę wydatki związane z fotografią, których nie mogę w 100% usprawiedliwić. Zakup aparatu Leica Q był takim zakupem – chociaż nie miałem wątpliwości, że przyda się w mojej pracy to wiedziałem też, że tak samo dobre same zdjęcia można otrzymać z tańszych aparatów. Chciałem jednak sprawić sobie przyjemność i zakosztować pracy na sprzęcie legendarnej marki. Z drugiej strony po doświadczeniach w pracy na Fuji X100s wiedziałem, że mały, kompaktowy aparat świetnie pasuje do mojego stylu pracy.

leica czy warto

 

Komentarze

comments