Festiwal fotograficzny nie we Wrocławiu, w Opolu

Po raz kolejny pojechałem na Opolski Festiwal Fotograficzny. W tej, piątej już edycji, najciekawszym dniem była dla mnie sobota 3. października. Nie mogłem sobie odpuścić zobaczenia wystaw zdjęć Krzysztofa Millera i spotkania z nim. „Niedecydujący moment” to w większości znane od dawna fotografie, prawdziwa klasyka polskiego fotoreportażu, którą powinien znać każdy.

festiwal fotograficzny

Drugi, niemniej ważny punkt programu to wystawa podsumowująca 5 lat prezydentury Bronisława Komorowskiego. Z ponad miliona zdjęć wykonanych przez fotografów prezydenckich wybrano kilkadziesiąt. Świetnie uchwycone momenty pokazujące te bardziej i mniej oficjalne momenty pracyPrezydenta. Brakowało trochę w tej swoistej laurce reporterskich ujęć wykonanych z perspektywy osoby nie sympatyzującej z prezydentem… Obawiam się, że nawet jeśli takie zdjęcia powstały to nie będzie nam dane ich obejrzeć. Liczyłem na spotkanie z „Grzędą” na wernisażu, niestety Wojtek nie dotarł do Opola.

Piotr Małecki - fotograf

Miłą niespodzianką było spotkanie z Piotrem Małeckim i wystawy: „Nieśpiesznie” Anity Andrzejewskiej, „Boiko” Jana Brykczyńskiego.

wystawa Boiko

 

To już piąta edycja Festiwalu. Po powrocie z każdej, którą miałem okazję odwiedzić żałuję tylko jednego – dlaczego nie we Wrocławiu? Niskobudżetowo tworzony festiwal jakoś sobie radzi, w dużej mierze dzięki poświeceniu pasjonatów… ale jednak. Dlaczego w dużo większym mieście, w którym o sponsorów byłoby o wiele łatwiej, nie ma podobnego wydarzenia ?

 

 

Komentarze

comments